piątek, 14 października 2016

Mecz na styku! Druga bramka ustawiła spotkanie! ;) 08.10.2016 LKS GAŁKÓWEK - KAS KONTANTYNÓW ŁÓDZKI

                         08.10.2016 15:30
                         8. kolejka B-klasy 2016/2017: grupa Łódź III   
                         Arena zmagań: LKS Gałkówek, "Stadion Leśny" Gałków Duży ul. Główna 183
                         Widzów ok. 10

Po dłuższej przerwie spowodowanej sprawami prywatnymi nastał w końcu czas powrotu na piłkarską ścieżkę. Comeback nie mógł wypaść inaczej jak tylko na kolejny mecz mojego partnerskiego klubu czyli seniorskiej ekipy KAS Konstantynów Łódzki. Mecz 8. kolejki w ramach "8 Ligi Mistrzów" wypadł na ich wyjazdowe spotkanie z czerwoną latarnią ligi a zarazem spadkowiczem z A-klasy czyli LKS-em Gałkówek. Była to idealna okazja aby pokusić się o pierwsze historyczne wyjazdowe zwycięstwo ale czy im się to udało?

LKS Gałkówek, jak już wspomniano jest to spadkowicz z A-klasy a zarazem czerwona latarnia tego sezonu w łódzkiej B-klasie grupy III. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć wielki upadek tego klubu w tak krótki czasie ale jest pewna ciekawostka dotycząca tej drużyny. W kuluarach mówi się że zawodnicy z pierwszego składu którzy nominalnie powinni rzecz jasna grać w pierwszej drużynie LKS-u która występuję w III grupie, reprezentują rezerwy gałkowskiego klubu który również występuje w B-klasie tylko grupie I gdzie nader dobrze sobie radzą gdyż przed tą kolejką zajmują drugie miejsce w tabeli. Więc wnioski można wysnuć samemu. Cztery punkty, jedno zwycięstwo, jeden remis i pięć porażek oraz bilans 12-34 . Takie osiągnięcia do tej pory jak już zostało to wcześniej wspomniano plasują LKS Gałkówek na ostatnim miejscu chodź mają tyle samo punktów jak inne trzy drużyny a w tym ich najbliższy rywal z Konstantynowa Łódzkiego.
  
(fot. Maciej Kwaśniak)
KAS Konstantynów Łódzki, ekipa z "Kanzasu" w porównaniu do swojego najbliższego rywala podchodzi do meczu bez kalkulacji z zamiarem zwycięstwa. Na razie jednak jako całkiem nowy zespół w B-klasowej rzeczywistości zbiera frycowe a szczególnie na wyjazdach gdzie nie zdobyli jeszcze nawet jedno punktu ale na pewno będą chcieli to w końcu odmienić tym nadchodzącym spotkaniem. Jak ich najbliższy rywal również posiadają cztery punkty, jedno zwycięstwo, jeden remis i pięć porażek tylko z bilansem bramkowym 7-16 co plasuje ich najwyżej z pośród czterech drużyn posiadających cztery punkty a jest to 11. miejsce.
 
(fot. Maciej Kwaśniak)
Hitowe spotkanie drużyn z końca tabeli odbyło się w bardzo rześkie, chłodne, pochmurne ale na całe szczęście nie deszczowe popołudnie. Obiekt LKS-u Gałkówek mieści się we wsi Gałków Duży. Gałkówek jest to historyczna wieś rolniczo-wypoczynkowa która była kiedyś siedzibą gminy Gałkówek. A teraz potocznie i pospolicie Gałkówkiem nazywane są wsie Gałków Mały oraz właśnie Gałków Duży. Wspomniana arena została nazwany "Stadionem Leśnym" gdyż na samym końcu ulicy Głównej przy której się znajduje a gdzie zaczyna się gęsty las, dojeżdżając do niego ujrzymy wręcz piękny oraz kameralny obiekt który dosłownie jest w niego wtulony a las otacza go praktycznie z każdej strony. Urzekł mnie od pierwszego zobaczenia!

   

  
 
  

(fotografie Maciej Kwaśniak)

Spotkanie rozpoczęte punktualnie gwizdkiem bardzo młodego sędziego który swoimi decyzjami w cały świat przysporzył sobie dużo biedy oraz kłopotu podczas tego meczu. Od pierwszego gwizdka wyraźną przewagę w piłkarskim rzemiośle zaznaczyła ekipa gości która od razu pokazała kto tu będzie dzielił i rządził i komu bardziej zależy na odniesieniu zwycięstwa. Pierwszy kwadrans gry i po prostu wielka nawałnica na bramkę piłkarzy LKS-u ze strony "Kasiarzy". Razili od początku dużą nieskutecznością lecz z tych już paru dogodnych sytuacji które udało im się stworzyć to dwie z nich znalazły drogę do bramki!
        
Radosław Miler otwiera wynik spotkania! (fot. Maciej Kwaśniak)
                                                                                                                                                               
                                                                              Łukasz Garbacz szybko podwyższa rezultat meczu! (fot. Maciej Kwaśniak)

Kwadrans gry i 0:2! W miarę szybkie dwa strzały od razu ustawiły spotkanie. Choć piłkarze KAS-u po tak pewnym objęciu prowadzenia na około dwadzieścia minut spuścili z tonu i gra się wyrównała a przede wszystkim stała się bardzo chaotyczna. Pewne rozluźnienie gości wykorzystali gracze z Gałkówka którzy w całym spotkaniu przeprowadzili tylko jedną groźną sytuację którą jednak pewną paradą bramkarską zażegnał grający trener Jakub Światłowski. Piłkarze z Konstantynowa jednak się ocknęli i w końcowych minutach pierwszej odsłony podobnie jak na początku spotkania wyprowadzili dwa szybkie ciosy i zamknęli pierwsze 45 minut wynikiem 0:4!  
   
                                                           Łukasz Antosik po asyście Adriana Bąkowicza strzela gola na 0:3! (fot. Maciej Kwaśniak)

                                                    Teraz sam Adrian Bąkowicz staje się katem i podwyższa na 0:4! (fot. Maciej Kwaśniak)

Druga połowa to jeszcze większa dominacja przyjezdnych ale za to jeszcze większa nieskuteczność. Dogodnych akcji bez liku i dwa razy więcej niż miało to miejsce w pierwszej części meczu. Padały w końcu jednak kolejne bramki. Na 0:5 podwyższa wynik znowu Adrian Bąkowicz!

                                                           Radość z piątej bramki dla "Kasiarzy"! (fot. Maciej Kwaśniak)
Następne bramki były już tylko kwestią czasu chodź po piątej strzelonej bramce gracze KAS-u wpadli w niemoc pomysłowości jak umiejętnie rozgrywać piłkę pod polem karnym przeciwnika. Gdy tylko zawodnicy z Konstantynowa byli już pod bramką drużyny gości to właśnie ten brak pomysłu na zakończenie akcji golem był bardzo widoczny. Jednak ciągłym naciskiem wyrywali dla siebie kolejne trafienia tak jak to było w akcji na 0:6! Gdzie na ewidentnym spalonym był Konrad Superson lecz sędzie go nie odgwizdał i zawodnik z numerem 11-tym ofiarnym wślizgiem wręcz wrzuca piłkę do siatki!
                    Kamil Rutowicz autorem asysty po którym padł gol na 0:6 a strzelcem wspomniany Konrad Superson! (fot. Maciej Kwaśniak)


Po tej bramce gospodarze rozzłościli się niemiłosiernie i wszystkie żale zaczęli wylewać na młodego sędziego który momentami był bardzo zagubiony. Cała awantura skończyła się dwoma czerwonymi kartkami na piłkarzy z Gałkówka tym samym jeszcze bardziej się osłabiając i karząc się na jeszcze wyższy wymiar kary. Siódmą i ósmą bramkę dokładają odpowiednio Radosław Miler który tego dnia strzelił drugą bramkę oraz wynik na 0:8 ustalił Damian Janiak!
                                                                           0:7 i Radosław Miler! (fot. Maciej Kwaśniak)
    

                                                                                       Damian Janiak na 0:8! (fot. Maciej Kwaśniak)
Podsumowując owe spotkanie można powiedzieć jedno że wynik 0:8 był najmniejszym wynikiem kary dla piłkarzy LKS-u Gałkówek. Za to gracze KAS-u doczekali się swojego pierwszego upragnionego wyjazdowego zwycięstwa w historii i to od razu tak okazałego. Jak na razie udało się uciec od ostatnich lokat i miana czerwonej latarni ligi a LKS Gałkówek swoją strategią na razie pogrąża się ale sezon jeszcze długi więc wszystko przed nimi oraz przed ich drugą drużyną. Może myk zastosowany przez nich się uda. Kto wie!

Cała meczowa galeria: https://goo.gl/photos/uauPAxApEH6ddbs19 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz