sobota, 3 września 2016

Krzywda? Żadna! 30.08.2016 KAS KONSTANTYNÓW ŁÓDZKI - POGOŃ ROGÓW

                          30.08.2016 18:30
                          2. kolejka B-klasy 2016/2017: grupa Łódź III   
                          Arena zmagań: Włókniarz Konstantynów Łódzki, pl. Wolności 60
                          Widzów ok. 40

   
Lekko tylko ponad dwa dni od pierwszego meczu na który zawitałem w tym sezonie, nadarzyła się okazja aby iść za ciosem i w tak krótkim czasie pojawić się na kolejnym! Dużo się nie zmieniło, ponownie "8 Liga Mistrzów", ponownie mecz mojego partnerskiego klubu czyli Konstantynowskiej Akademii Sportu ale tym razem w ramach 2. kolejki B-klasy gr. III, pierwszy raz w roli gospodarza a ich rywalem był spadkowicz z A-klasy Pogoń Rogów.

KAS Konstantynów Łódzki, w niedziele zagrali swój pierwszy mecz w historii który przegrali ulegając na wyjeździe po bardzo emocjonującym meczu Powstańcowi Dobra 2:1. Cóż można powiedzieć, jak na ekipę bez żadnego przygotowania przedsezonowego, z rozegranym jednym sparingiem, dosłownie z marszu wskakując w reżim b-klasowego grania zaprezentowała się na prawdę dobrze i tylko brak skuteczności z pierwszej połowy oraz ewidentny brak sił w drugiej połowie zadecydowały że w inauguracyjnym meczu musieli schodzić pokonani. Widać potencjał i tylko od nich zależy co z tym potencjałem zrobią i w jaki sposób go wykorzystają.
   
 
Pogoń Rogów, tej ekipy nie miałem jeszcze okazji oglądać na żywo. Obserwując naszą piłkarską łódzką scenę przede wszystkim trzeba powiedzieć że Pogoń to klub który w przeciągu trzech sezonów zleciał aż o dwa ligowe szczeble lądując na najniższym czyli w B-klasie. W tamtym sezonie spadek z A-klasy zajmując przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. Teraz zakusy na pewno na szybki powrót na A-klasowy poziom. Pierwszy mecz na własnym terenie rozgromili MSP Łódź aż 13:0. Wynik mógłby robić wrażenie ale po dotarciu do informacji o tym meczu można było się dowiedzieć że kolejna nowa ekipa na piłkarskiej mapie naszego województwa i kraju przyjechała w dosłownie ośmiu zawodników którzy musieli w tak okazałej liczbie rozegrać całe 90 minut. Z ocenami drużyny z Rogowa więc trzeba trochę jeszcze się wstrzymać co nie zmienia że będzie to jeden z faworytów do awansu.
   


    Spotkanie zostało rozegrane we wtorkowy wieczór. Piękne promienie słońca spowiły obiekt Włókniarza Konstantynów Łódzki na którym rozgrywane był owe wydarzenie. Pogoda tym razem sprzyjała zawodnikom obu drużyn choć w porównaniu z aurą z przed dwóch dni to lekki szok można było przeżyć gdyż temperatura powietrza blisko 15 stopni mniejsza. O samym obiekcie nie będę się rozwodził gdyż możecie na pewno przeczytać trochę o nim w jednej z relacji z tamtego sezonu gdy gościłem po raz pierwszy na meczu Włókniarza. Teraz domowe spotkania również na tym stadionie rozgrywać będzie właśnie drużyna KAS-u.


    Równo z ustaloną wcześniej godziną arbiter spotkania gwiżdże jego początek. W oczy od razu rzuca się u obu ekip brak pomysłu na ofensywną grę. Idealne pilnowanie szyków obronnych i nikt nie chciał za bardzo się otworzyć. Żadna z drużyn nie chciała zrobić przeciwnikowi krzywdy. Wizualną przewagę mieli gospodarze. Faworyt przedmeczowy na papierze czyli Pogoń Rogów wcale nie narzucił swojego stylu i nie prowadził gry. Pierwsza połowa był raczej bezbarwna. Dużo walki co się ceni ale i również niestety chaosu oraz masę niedokładności w poczynaniach. Akcje podbramkowe na całe szczęście jednak można było ujrzeć. W nich 2:1 na korzyść KAS-u. Poprzeczka po strzale Radosława Zielińskiego który dostał piłkę na prawą stronę gdzie miał za zadanie się poruszać. Przeciwnicy zrobili mu na tyle miejsca że od razu zbiegł w okolice ich pola karnego ale jedyny czujność zachował goalkeeper gości czyli Paweł Stańczyk który perfekcyjnie skrócił kąt i tym samym przyspieszył reakcję skrzydłowego KAS-u. Ten nie myśląc długo spróbował przelobować bramkarza gości ale niestety dla niego i jego drużyny było to tylko poprzeczka. Druga dogodna akcja dla Konstantynowskiej Akademii Sportu to perfekcyjne prostopadłe podanie do jednego z zawodników gospodarzy ale tam również powstrzymany przez perfekcyjnie grającego na przedpolu bramkarza gości.
   
Paweł Stańczyk czujnie na posterunku!
   Jedyną akcję którą stworzyli zawodnicy z Rogowa w pierwszej połowie to również prostopadła piłka do jednego z nich a ten również nie zastanawiając się długo gdyż szybko nadbiegał bramkarz KAS-u
Jakub Światłowski spróbował go przelobować ale wyszło bardzo nieudolnie gdyż piłki wylądowała daleko od lewego słupka bramki a zaznaczmy że sytuacja była o wiele dogodniejsza niż miało to miejsce w podobnej akcji KAS-u. Wynik do końca pierwszej połowy już się nie zmienił i zostało 0:0!

   Druga odsłona to już o wiele ciekawsze 45 minut niż miało to miejsce w pierwszej połowie. Jedna i druga ekipa bardziej się otworzyła i mogliśmy obserwować atak za atakiem lecz nadal królowała niedokładność i brak pomysłu jak zaskoczyć przeciwnika. Szybsza gra obu ekip to i zaczęło pojawiać się więcej fauli choć mecz przez całe 90 minut można uznać za bardzo spokojny i rozgrywany w duchu fair-play. Jeden ze wspomnianych fauli podyktowany w 55. minucie poskutkował od razu konkretną sytuacją podbramkową dla gości! Do rzutu wolnego z około 30 metra podchodzi jeden z graczy KAS-u. Wydawać by się mogło strzał będzie nieudany, poszybuje daleko nad bramką ale tu stała się niespodzianka, futbolówka która sprawiała takie wrażenie nagle opadała, tworząc efekt tak zwanego "spadającego liścia" i trafiła w poprzeczkę ale na szczęście dla KAS-u odbiła się już w taki sposób że wpadła wprost pod nogi Łukasza Antosika który takiej okazji nie marnuje i pewnym strzałem wyprowadza swoją drużynę na prowadzenie! 1:0 dla KAS!
   


    Piłkarze Pogoni Rogów po straconej bramce otrzeźwieli i zaczęli od razu grac aktywniej oraz bardzo zawzięcie. Gospodarze za to po 60. minucie trochę osłabli z sił i zaczęli się bronic się choć nie omieszkali znowu zaliczyć poprzeczkę. Mieli tego dnia ogromnego pecha. Pogoń stwarzała jednak coraz większe problemy defensywie biało-niebieskim którzy jednak między słupkami posiadali idealnie spisującego się grającego trenera Jakub Światłowski który bez problemu zażegnywał wszystkie podbramkowe sytuacje.
   


   Przyszła jednak 75. minuta i starania zawodników Pogoni Rogów w końcu przyniosły pozytywne dla nich efekty. Po szybkiej akcji przedarli się w okolice pola karnego gospodarzy i stamtąd zostaje oddany strzał który bramkarz KAS-u paruje na swoją prawą stronę ale niestety dla gospodarzy w stronę dobrze ustawionego tam Przemysława Górskiego który przechwytuje piłkę i bez wahania dobija i mamy remis! 1:1!
   

  
    Pogoń Rogów doprowadzając do remisu, próbował za wszelką cenę stworzyć jeszcze coś co mogłoby przynieść zwycięstwo ale już bezskutecznie. Już do samego końca bezbłędnie reagowała na boiskowe poczynania defensywa KAS-u. Zresztą jedna i druga ekipa miała sytuacji podbramkowych jak na lekarstwo więc tym samym za wielkiej krzywdy zrobić sobie już nie mogli. Wynik nie uległ już zmianie! 1:1!
   
1:1 czyli historyczny punkt Konstantynowskiej Akademii Sportu stał się faktem!
   Remis który zakończył ten mecz można w podsumowaniu uznać za sprawiedliwy dla obu ekip. KAS Konstantynów Łódzki postawił ciężkie warunki Pogoni Rogów która nie miała dziś łatwego spotkania. Zawodnicy z "Kanzasu" w drugim swoim spotkaniu zagrali już o wiele lepiej a przede wszystkim wytrzymali już większy okres czasu niż miało to miejsce w meczu z Powstańcem Dobra. Wygląda to coraz lepiej. Zdobywają swój pierwszy historyczny punkt tym samym pozbywają Rogowian lidera. W kolejnych spotkaniach Pogoń Rogów zmierzy się u siebie z rezerwami A-klasowego LKS Różyca a seniorzy Konstantynowskiej Akademii Sportu w derbach powiatu Pabianickiego podejmą na wyjeździe Orła Kazimierz który już jako jedyny po dwóch kolejkach posiada jeszcze komplet punktów, jest liderem i wyrasta na jednego z głównych faworytów do awansu. Robi się na prawdę ciekawie!!!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz