poniedziałek, 21 listopada 2016

Mroźny festiwal strzelecki! 12.11.2016 OKS BZURA OZORKÓW - MKS MIANÓW

                          12.11.2016 14:00
                          12. kolejka A-klasy 2016/2017: grupa Łódź III   

                          Arena zmagań:
Bzura Ozorków, ul. Łęczycka 1
                          Widzów: 45-55 

Lekko ponad dobę od śnieżnego meczu 8. Ligi Mistrzów w Konstantynowskie Łódzkim Łódzka Kwintesencja wraz z dwoma wiernymi towarzyszami wybrała się po raz pierwszy w tym sezonie na spotkanie rozgrywane w ramach A-klasy. Wybór padł na wyjazd do Ozorkowa na tamtejszą Bzurę która podejmowała zespół MKS-u Mianów. Był to pojedynek czwartej ekipy z trzynastą a przede wszystkim mecz o tzw. "6 punktów". Bzura Ozorków potrzebowała punktów aby mieć pierwszą trójkę ciągle w zasięgu a zespół z Mianowa potrzebuje na gwałt punktów aby wywalczyć utrzymanie na poziomie A-klasy a których na dzień dzisiejszy bardzo mocno im brakuje. Spotkanie zapowiadało się więc bardzo ciekawie!


OKS Bzura Ozorków, czyli ekipa reaktywowanego w 2011 roku Miejskiego KS Bzury Ozorków który zakończył działalność w 2005 roku. W sezonie 2011/2012 szybki awans z B-klasy szczebel wyżej. Na poziomie A-klasy jest to już czwarty sezon z rzędu. Ten sezon z kolei można zaliczyć na razie jako najlepszy gdyż jak to już wspomniałem gracze z Ozorkowa zajmują 4. miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 20 punktów walcząc o pierwszą trójkę.
 
fot. Maciej Kwaśniak
MKS Mianów, czyli beniaminek w A-klasowej rzeczywistości w tym sezonie. Niestety jednak nie radzący sobie za dobrze w niej. Po 11. kolejkach gracze z Mianowa zajmują przedostatnie miejsce z dorobkiem 7 punktów i czeka ich ciężka walka o utrzymanie. Każdy wywalczony punkt w tej sytuacji będzie na wagę złota.
 
fot. Maciej Kwaśniak
Areną zmagań na której rozgrywane było spotkanie to Stadion Miejski w Ozorkowie gdzie swoje mecze rozgrywają wszystkie piłkarskie ekipy z tego miasta. Na samym wejściu rzuca się w oczy schludność i dbałość o ten obiekt. Przyjemny klubowy budyneczek, wszystko ładnie ogrodzone, przyozdobione tujami (proszę mnie poprawić jeśli się mylę ;)), wyposażenie w zadbane trybuny które znajdziemy po jednej i drugiej stronie stadionu co daje nam łączną wartość 500 miejsc. Całość pięknie domyka urokliwe gniazdo spikerskie oraz murawka
à la dywanik.
 
fot. Maciej Kwaśniak
fot. Maciej Kwaśniak
fot. Maciej Kwaśniak
fot. Maciej Kwaśniak
Zjawiam się 20 minut przed czasem z moim dwuosobowym wsparciem i od razu po wyjściu z samochodu daje się we znaki temperatura powietrza panująca tego dnia a była bliska zeru. Słońce które operowało mocno tego dnia dawało lekkie ukojenie w postaci małego ciepełka ale z minuty na minutę kiedy słońce chyliło się ku zachodowi można było jeszcze bardziej odczuć warunki pogodowe w postaci obniżenia się jeszcze bardziej wartości temperatury panującej na zewnątrz. Zdarzało się już czasem że przestępując z nogi na nogę odliczało się minuty do zakończenia spotkania. Mimo mroźnych okoliczności publika tego dnia na trybunach dopisała, była w wybornych humorach oraz zauważyć było można nawet kibiców gości. Trójka sędziowska zaordynowana na to spotkanie punktualnie nakazuje zacząć spotkanie obydwóm ekipom.
 
fot. Maciej Kwaśniak
Podobnie jak to było podczas spotkania w Konstantynowie Łódzkim tak tu, została zdominowana całkiem jedna z ekip tylko z taką różnicą że Bzura Ozorków zrobiła to od pierwszych minut spotkania a ekipa KAS-u od pierwszych minut ale drugiej połowy. Już w pierwszej akcji przeprowadzonej w drugiej minucie spotkania Bzura powinna objąć prowadzenie ale niestety jeden z piłkarzy w 150% sytuacji dosłownie z dwóch metrów przeniósł piłkę nad bramką. Nie było jednak żadnych pretensji tylko słowa: "że jak nie teraz to później" i sprawdziło się to w kolejnej akcji dosłownie parę minut później gdzie bramkę głową zdobył Artur Banasiak który podczas tego meczu rozpoczął swój festiwal strzelecki.
 
Wyskok, główeczka i brameczka! (fot. Maciej Kwaśniak)
Gol na 1:0 i pierwsze potwierdzenie kto jest faworytem tego spotkania! (fot. Maciej Kwaśniak)
Kolejne minuty dalej przebiegały pod dyktando drużyny gospodarzy lecz o kolejne bramki było trudno. Ofiarna gra w obronie piłkarzy z Mianowa utrudniała zdobycie następnego trafienia przez piłkarzy z Ozorkowa. Jednak wytrwale dążyli do celu przyciskając z minuty na minutę jeszcze bardziej do muru ekipę przyjezdnych. Przyszła 28. minuta spotkania i wspaniałą indywidualną akcję przeprowadził Sebastian Karolak który położył dwóch obrońców z Mianowa a na dokładkę bramkarza i skierował już piłkę do pustej bramki. Z trybun poszedł pogłos że akcja Sebastiana Karolaka była bardzo podobna do niesamowitej akcji Mesuta Ozila z meczu Arsenalu Londyn z Ludogorec Razgrad z ostatniej kolejki Ligi Mistrzów kiedy to niemiecki gracz strzelił właśnie w taki o to sposób. 2:0!    
 
2:0! (fot. Maciej Kwaśniak)
Końcówka pierwszej odsłony i dalsze skomasowane ataki Bzury. Przyniosły kolejną dogodną akcję którą tym razem udało się zamienić na trzeciego gola dla gospodarzy gdyż gracze z Ozorkowa mieli już trochę tych klarownych sytuacji więc samą pierwszą połowę mogli zakończyć z już co najmniej pieciobramkową zaliczką a tak, pierwsza odsłona kończy się wynikiem 3:0 po drugiej bramce tego dnia strzelonej przez Artura Banasiaka w 38. minucie.   

 
Piłka w siatce i można iść na przerwę! (fot. Maciej Kwaśniak)
Druga połowa i powtórka z rozrywki. Zawodnicy w czerwonych koszulkach nie postanowili rezygnować z szybkiej gry i zdobywania kolejnych bramek. Nadarzyła się już do tego kolejna okazja w postaci rzutu karnego podyktowanego przez arbitra spotkania. Niestety tym razem nie udało się otworzyć wyniku drugiej odsłony gdyż piłka po strzela z "jedenastki" wylądowała na słupki i wyszła za końcową linię boiska.
 
Niewykorzystany karny kolejną zmarnowaną okazją na podwyższenie wyniku przez drużynę Bzury Ozorków! (fot. Maciej Kwaśniak)
Gospodarze podrażnieni następną zmarnowaną okazją przykręcili jeszcze bardziej śrubkę defensywie z Mianowa a przede wszystkim bramkarzowi któremu do tej pory nie można było zarzucić jakiś poważnych błędów ale niestety przyszła 61. minuta i strzał zza pola karnego autorstwa Patryka Szymańskiego który był niezbyt udany ale jednak sprawił problemy goalkeeperowi z Mianowa który miał już piłkę na rękach ale niestety dla niego i jego drużyny wyśliznęła mu się z rąk i wpadła do bramki. 4:0!
 
Biednemu zawsze wiatr w oczy...ale i najlepszym się takiego rzeczy przytrafiały! (fot. Maciej Kwaśniak)
 
4:0! Mówiło jednak coś że to jeszcze nie koniec! (fot. Maciej Kwaśniak)
Dosłownie minęła chwilka od strzelenia bramki nr. 4 przez ozorkowski zespół a już cieszyli się z gola na 5:0 i ze skompletowanego dziś hat-tricka przez swojego kolegę z zespołu Artura Banasiaka!!!
 
Artur Banasiak z hat-trickiem!!! 5:0! (fot. Maciej Kwaśniak)
Piłkarzom z Ozorkowa było ciągle mało i szukali kolejnych okazji do strzelenia następnego gola. Ponownie nie musieli długo czekać aby zainkasować przeciwnikom następną bramkę ale tym razem wyręczył ich jeden z piłkarzy z Mianowa czyli wynik 6:0 ustalił gol samobójczy. Po szóstej bramce dla Bzury, piłkarze tej drużyny wyraźnie odpuścili i ostatnie minuty minęły sennie lecz gracze z Mianowa ciągle mieli małe nadzieje że uda im się strzelić choćby honorowe trafienie i przeprowadzili pierwsze i ostatnie zarazem akcje pod bramką gospodarzy ale wszystkie trzy próby przeszły nad bramką. Sędzia odgwizdał koniec spotkania i piłkarze Bzury Ozorków z podniesionymi głowami mogli schodzić do szatni! Końcowy wynik 6:0!  



Podsumowując spotkanie, można rzec że mogło się podobać gdyż ujrzeliśmy trochę goli, fajnych akcji oraz szybkich i efektownych rajdów. Na minus można zaliczyć wszechogarniający mróz oraz to że jakby gracze z Ozorkowa się postarali to tego dnia można byłoby ujrzeć wynik dwucyfrowy. Ogólnie zaliczyć całe wydarzenie i obiekt na duży plus i na pewno na wiosnę udam się tam ponownie!!! Do tego nie mam żadnych wątpliwości!!! 


Cała galeria meczowa: https://goo.gl/photos/XAnaaUrLCqxYNhqc6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz