poniedziałek, 27 marca 2017

Inauguracja z przytupem i wielkie otwarcie!!! 18.03.2017 WIDZEW ŁÓDŹ - MOTOR LUBAWA

                          18.03.2017 19:10
                          19. kolejka 3. ligi 2016/2017: grupa I   

                          Arena zmagań:
Łódź, al. Piłsudskiego 138
                          Widzów: 17443    

Kontynuując dobrze rozpoczętą piłkarską wiosnę poszedłem za ciosem i tym razem już w trzyosobowym składzie udałem się na wydarzenie którym przez cały ostatni miesiąc żyła cała Polska aż nastał ten długo wyczekiwany przez kibiców przede wszystkim Widzewa Łódź dzień czyli otwarcie ich nowego stadionu. Do tego meczu przymierzałem się od dwóch miesięcy i nie tylko ja. Każdy z groundhoperrów, wszelcy dziennikarze, redakcje sportowe, fotografowie i przede wszystkim zwykli kibice zastanawiali się jak się tam dostać. Fakt utrudniła rekordowa ilość sprzedanych karnetów o którym rozpisywała się cała Polska jak i światowe media. Niestety oficjalnej akredytacji nie udało mi się dostać przez co pełna fotorelacja zyskałaby dużo bardziej na wartości ale nie rezygnowałem i dzięki wielkiej życzliwości oraz pomocy osób na których zawsze mogę liczyć udało się pozyskać jeden z biletów aby ich przecież tylko śladowe ilości. Tak więc naocznie mogłem przeżyć piłkarskie święto którego głównym daniem był nie tylko sam mecz 19. kolejki pomiędzy wspomnianym Widzewem Łódź a drużyną z warmińsko-mazurskiego czyli Motorem Lubawa a, który był tylko jednym ze składników tego wydarzenia!

Mecz otwarcia nowego stadionu Widzewa Łódź przypadł na 19. kolejkę którego rywalem był Motor Lubawa. Obie drużyny to przeciwległe bieguny. Widzew przed meczem zajmował 5. miejsce po wygranej ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki 1:2 w poprzedniej kolejce z dorobkiem 32 punktów a za to zespół z Lubawy jest istnym outsiderem ligi gdyż z 1 punktem zajmuje ostatnie 18. miejsce z już na prawdę iluzorycznymi szansami na utrzymanie się w trzecioligowych realiach. Pierwszy mecz między tymi drużynami wygrał faworyzowany Widzew Łódź 2:0.     
       

O arenie zmagań nie ma co się za bardzo rozwodzić. Nowoczesny stadion, idealnie zadaszony, 18 tysięcy miejsc. Długo przyszło czekać Łodzi na obiekt z prawdziwego zdarzenia. Łódź była ostatnim z wielkich miast w naszym kraju, które nie posiadało nowej piłkarskiej areny z całym potrzebnym zapleczem. Jak to mówią lepiej późno niż wcale. Ktoś tam jedynie mówił że z akustyką stadionu słabo...no może ale czy to ważne? Najważniejsze że Łódź doskoczyła w końcu w pewnym stopniu infrastrukturą piłkarską do reszty Polski i może nie będzie już traktowana jak ten daleki krewny i wyśmiewana. Zresztą nie będę przedłużał, sami wszystko oceńcie!

      

A o to tradycyjne odegranie hymnu Widzewa Łódź czyli "Tańca Eleny" z filmu "Bandyta" którego twórcą jest Michał Lorenc: https://www.youtube.com/watch?v=as0aSoUOHFk

Zjawiam się na dobrą godzinę przed meczem na stadionie z moim dwuosobowym wsparciem. Kiedy udawaliśmy się na wskazany na biletach sektor od razu doszedł do uszu wspaniały doping kibiców Widzewa po którym przeszły ciary. Dla mnie taki stadion i tyle ludzi to zupełna nowość więc wrażenia ogromne i niezapomniane. Przemawiał akurat prezes PZPN-u Zbigniew Boniek, potem prezentacja innych oficjeli, inne uroczystości i wspomniana godzina jakoś zleciała. Pogoda nadal iście angielska ale na szczęście tym razem nad głową miało się dach który pomógł nie zmoknąć podczas tego spotkania. 

Nadchodzi godzina 19:10 i czas rozpocząć długo wyczekiwane zawody na nowym stadionie! Początek spotkania zgodny z przewidywaniami. Akcja za akcją widzewiaków, tumult na trybunach podnosił się coraz większy gdy tworzyło się zamieszanie pod bramką gości ale przez 20. minut gospodarze byli bardzo nieskuteczni i kibice musieli uzbroić się w cierpliwość. Przyszła jednak 23. minuta i na czekaniu się już skończyło. W końcu udana akcja widzewiaków. Trzech lub czterech piłkarzy w czerwonych koszulkach wpada w pole karne graczy z Lubawy. Marcin Krzywicki po popsutych wcześniejszych okazjach rehabilituje się pięknym rozegraniem akcji i dogrywa piłkę do boku pola karnego a tam już jeden z piłkarzy Widzewa dogrywa wzdłuż bramki Motora i tam bez żadnego problemu do pustej bramki piłkę kieruje Mateusz Michalski! 1:0!
 
Pierwsza historyczna bramka na nowym stadionie! (fot. Maciej Kwaśniak)
Głośnie "jeeest!!!"rozniosło się po stadionie. Każdy z gromadzonych kibiców myślał że teraz rozpocznie się wyczekiwana strzelecka kanonada. Niestety piłkarze Widzewa tak jak szybko strzelili gola tak szybko się obniżyli loty, wycofali się i dostosowali się poziomem do przyjezdnych. Do końca pierwszej odsłony na tablicy wyników już nic się nie zmieniło. A nikt nie przeczuwał że będzie jeszcze gorzej. Na całej szczęście kibice Widzewa trzymali wysoki poziom.
 

(fot. Maciej Kwaśniak)
 
(fot. Maciej Kwaśniak)
Długa połowa spotkania nastała i wspomniany frazes że nikt się nie spodziewał że z grą widzewiaków będzie jeszcze gorzej potwierdził się. W mecz wkradł się ogromny chaos, nieporadność w podaniach oraz w rozegraniu jakiejkolwiek klarownej akcji. Choć zawodnicy z Lubawy nie mieli czym zagrozić gospodarzom to jednak kiepska gra Widzewa była im bardzo na rękę i z minuty na minutę rozkręcali się na ich skromne możliwości coraz bardziej pojawiając się kilka razy na połowie graczy w czerwonych koszulkach. Senna atmosfera i ogólna bardzo słaba żywiołowość spotkania przełożyła się na to że przeszywające zimno tego dnia dawało o sobie coraz bardziej we znaki. Na szczęście dla zgromadzonych kibiców Widzewa piłkarze tego klubu zlitowali się nad swoimi sympatykami i dosłownie w samej końcówce strzelili gola na 2:0 autorstwa Daniela Mąki co trochę rozgrzało zastałą atmosferę. Widzew Łódź - Motor Lubawa 2:0!

Podsumowując krótko owy mecz to niestety komplementów nie będzie. Spotkanie piłkarsko zawiodło. Potwierdziło tylko że rozgrywki trzeciej ligi będą tylko przerywnikiem w futbolowej kwintesencji jakimi są niższe ligi, mam nadzieje że następnym razem staną się już miłym przerywnikiem! Zbierając jednak wszystko do kupy, idąc na to wydarzenie nie szedłem tylko tam dla futbolu bo to jednak 3. liga i nie można też nie wiadomo czego wymagać. Przede wszystkim znalazłem się tam dla całej tej otoczki która oprawiła to spotkanie czyli z prawdziwego zdarzenia nowoczesnego stadionu, ogromu ludzi, wszechogarniającej niesamowitej atmosfery która zrobiła na mnie wielkie wrażenie, nie wspominając już o kibicach którzy pokazali swój wysoki poziom. Race i oprawy dodały tylko uroku temu wszystkiemu i jeśli chodzi o wymienione wcześniej rzeczy to można uznać to za ekstraklasowy poziom. Może kiedyś i także piłkarze Widzewa Łódź dorównają piłkarskim poziomem do wspomnianej całości, choć upłynie na pewno bardzo dużo wody w Wiśle! Jeszcze na koniec co cieszy to to że jedno z marzeń groundhopperskich i dziennikarskich zostało spełnione więc czas na zrealizowanie innych! Do usłyszenia!


Cała galeria meczowa: https://goo.gl/photos/CxpiWVmFjksPN6ia7             
Zapraszam również na mojego instagrama na którym można obserwować na bieżąco wszystkie piłkarskie wyprawy i nie tylko: @kwasiu90; http://www.imgrum.org/user/kwasiu90/2367304739

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz