piątek, 7 kwietnia 2017

Graj na chaos, graj co umiesz!!! Mecz którego się nie zapomni!!! 02.04.2017 LKS GIECZNO - LKS MODLNA

                          02.04.2017 11:00
                          12. kolejka B-klasy 2016/2017: grupa Łódź II   

                          Arena zmagań: LKS Gieczno, ul. Sportowa 3

                          Widzów ok. 20-30

Druga połowa futbolowego weekendu! Piłkarska niedziela! Dobrze zaplanowana z naciskiem na poznanie nowych terenów łódzkiej B-klasy. Kontynuacja pięknej wiosennej aury więc nie zostawało nic innego jak tylko wyruszyć w trasę aby przeżyć kolejne piłkarskie przygody. Pierwszy wybór tego dnia padł na Gieczno, miejscowość zaraz za Zgierzem i tamtejszą B-klasę. W inauguracyjnej wiosenną rundę 12. kolejce B-klasy grupy II miejscowy LKS podejmował również LKS ale ten z Modlna! Szykowało się prawdziwe "meczycho"!!!


Zapowiadał się wyrównany i emocjonujący pojedynek ekip prawie sąsiadujących ze sobą w tabeli. Miejscowi czyli LKS Gieczno przed startem piłkarskiej wiosny zajmowali 8. miejsce z dorobkiem 8 punktów a LKS Modlna zdobył 12 punktów co dało im 6. miejsce po rundzie jesiennej. Wynik pierwszego spotkania pomiędzy tymi ekipami był remisowy. Jednak rezultat 3:3 nie obrazuje nam zwykłego spotkania. Musiało się wiele dziać więc spotkanie rewanżowe zapowiadało się także bardzo atrakcyjnie piłkarsko.
 
                                                                                            
LKS GIECZNO
fot. Maciej Kwaśniak
                                                                                              
LKS MODLNA
fot. Maciej Kwaśniak
Arena LKS-u Gieczno to bardzo kameralny, wręcz wtulony w las obiekt który otacza go praktycznie z każdej strony. Z powodu obecności lasu bardzo uszczuplony ze swojego metrażu przez co momentami robiło się w pewnych sektorach boiska bardzo mało miejsca i bardzo gęsto od piłkarzy jednej i drugiej ekipy. Wyposażony w drewniane ławki ustawione pod drzewami które dodają jeszcze bardziej uroku. Na wielki plus jest też bardzo bliska obecność sklepu spożywczego. W ramach rozgrzewki można zrobić sobie bieg na 100 metrów i już się jest aby móc dokupić różnych płynów gdyby się tylko skończyły.
 

   
   
(fotografie Maciej Kwaśniak)
Na owe piłkarskie widowisko dotarłem przed samym pierwszym gwizdkiem arbitra. Kontynuacja pięknej wiosennej i słonecznej pogody która tylko zachęcała do przebywania na świeżym powietrzu a tym bardziej do zaliczenia kolejnego meczu z serii: "8. Liga Mistrzów" do kolekcji. Sędzia parę minut po 11-tej gwiżdże rozpoczęcie spotkania. Od początku przebieg spotkania z typu tych: akcja za akcję ale bez konkretów. Z każdą minutą narastała optyczna przewaga gości którzy byli drużyną częściej przebywającą pod bramką przeciwnika. Jednak rodził się chaos i niedokładność. Przez pierwsze 30 minut spotkania wiało praktycznie nudą. Większość kibiców była zaopatrzona w różne płyny "wprowadzające element baśniowy w szarą rzeczywistość" więc chociaż oni mogli mogli sobie w jakiś sposób czas umilić. Był jednak na boisku pewien piłkarz. Nazywał się Marcin Banasiak który postanowił przerwać ten piłkarski marazm. Najbardziej wyróżniający się gracz w szeregach gości z Modlna. Przyszła 35. minuta pierwszej odsłony i zdecydował się na odważny ale zarazem spektakularny i efektowny strzał który przyniósł efekt! Akcja toczyła się lewą stroną boiska. Wspomniany już Marcin Banasiak zbiegł z piłką do linii autowej na co najmniej 25 metrze i bez ostrzeżenia pokusił się o potężny strzał który powędrował pod samą poprzeczkę nie dając żadnych szans na powodzenie bezradnemu w tej akcji bramkarzowi gospodarzy. 0:1!
 
Jak mawia klasyk: "bramka stadiony świata"! (fot. Maciej Kwaśniak)
Od tej chwili atrakcyjność tego spotkania skoczyła o 23% i zaczęło się dziać! Ekipa LKS-u Modlna po objęciu prowadzenia dostała wiatru w żagle i zaczęła się prawdziwa nawałnica pod bramką Krzysztofa Wasilewskiego. Przy takim obrocie sprawy niedługo trzeba było czekać na kolejną bramkę dla przyjezdnych. 43. minuta i została posłana długa piłka za linie obrony LKS-u Gieczno a stamtąd nagle wyrwał się Sebastian Wiśniewski który urwał się obrońcom gospodarzy, dopadł do piłki i wyszedł sam na sam z goalkeeperem gospodarzy któremu nie dał żadnych szans na obronę. 0:2! Taki wynik zakończył pierwszą odsłonę!
 




Po pierwszych 45 minutach 0:2 dla LKS-u Modlna! (fot. Maciej Kwaśniak)
Początek drugiej połowy i kontynuacja przebiegu gry z pierwszej odsłony. Gracze w niebieskich strojach dalej napierali na zawodników z Gieczna. Kwestią minut były kolejne bramki. Jednak czas upływał przewaga LKS-u Modlna tylko się zwiększała ale wynik pozostawał bez zmian. Drużyna przyjezdnych zaczęła już nawet marnować 100% akcje. Do tego wszystkiego na wysokości zadania zaczął stawać bramkarz gospodarzy Krzysztof Wasilewski który pomału rehabilitował się za swoją słabą postawę z pierwszej połowy. Piłkarze LKS-u Gieczno zaczęli umiejętnie się bronic, neutralizować ataki przyjezdnych plus doza szczęścia i wynik nadal brzmiał 0:2. Przyszło ostatnie 15 minut spotkania. Można pomyśleć nic się już nie zmieni, punkty rozdane. Jednak nic bardziej mylnego. LKS Modlna dopadają dwie straszne rzeczy. Pierwsza czyli znany każdemu w piłce nożnej syndrom brzmiący: "niewykorzystane sytuacje się mszczą" oraz wypompowanie z resztek sił. LKS Gieczno przez 75 minut dał się wyszaleć przyjezdnym nie tracąc przy tym na szczęście dla nich trzeciej bramki i sam przeszedł do kontrataku. Przyszła 78. minuta spotkania i nikt się nie spodziewając nagle ujrzał kontaktowego gola dla gospodarzy autorstwa Adriana Witczaka. Wielka radość miejscowych kibiców którzy przy okazji namaszczają swojego goalkeepera imieniem i nazwiskiem bramkarza legendy a chodziło tu o Ikera Casillasa! 1:2!
   
Gospodarze budzą się w samej końcówce spotkania i strzelają bramkę na 1:2 tym samym wracając do gry! (fot. Maciej Kwaśniak)
Role nagle się odwracają i teraz piłkarski ton zaczęli nadawać gospodarze. Mija 10 minut gry i cud w Giecznie staje się faktem! Gola w 88. minucie na 2:2 zdobywa Kacper Jarmusz! Coś co jeszcze 15 minut temu nie wydawało się możliwe jednak się stało! Nudnawe spotkanie z pierwszego fragmentu meczu przeistoczyło się w prawdziwy piłkarski hit i piłkarski powrót! 2:2!  
 
Miejscowi w niesamowity sposób odwracają losy spotkania i doprowadzają do remisu! 2:2! (fot. Maciej Kwaśniak)
Po wznowieniu gry gospodarze uwierzyli że mogą powalczyć jeszcze o pełną pule i nie spuszczali z tonu. Jednak będący po piłkarskim trzęsieniu goście otrząsnęli się i przystopowali zapędy miejscowych z Gieczna. Sami próbując wyjść ponownie na prowadzenie. Jednak jednym i drugim zabrakło czasu do strzelenia zwycięskiej bramki i sędzia zakończył spotkanie wynikiem 2:2!

Trzy słowa: wielki piłkarski powrót! Spotkanie w którym było wszystko. Piękne bramki, jeszcze lepsze bramkarskie parady, cudowna pogoda, niepowtarzalny klimat oraz wspomniany już wielki piłkarski powrót. Obie drużyny zgotowały na prawdę świetne widowisko które wcale nie zapowiadało się że takim będzie. Stało się coś za co kochamy po prostu tą grę! Nie zostaje nic innego jak wybrać się ponownie na jakiś mecz w ramach rozgrywek tej B-klasy! Na prawdę warto!

Cała galeria meczowa: https://goo.gl/photos/ffZPuu1hpoHrF9vE9

Zapraszam również na mojego instagrama na którym można obserwować na bieżąco wszystkie piłkarskie wyprawy i nie tylko: @kwasiu90; http://www.imgrum.org/user/kwasiu90/2367304739
     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz