sobota, 22 października 2016

Dwa różne oblicza! 15.10.2016 KAS KONSTANTYNÓW ŁÓDZKI - LKS II RÓŻYCA

                          15.10.2016 17:30
                          9. kolejka B-klasy 2016/2017: grupa Łódź III   

                          Arena zmagań:
Włókniarz Konstantynów Łódzki, pl. Wolności 60
                          Widzów ok. 15

Opóźnione spotkanie w Bielawie plus korki w mieście Łodzi spowodowały że na trzeci mecz tego dnia spóźniłem się około 40 minut. W Konstantynowie Łódzkim pojawiłem się parę minut przed końcem pierwszej połowy. Swój dopiero trzeci domowy mecz w tym sezonie rozgrywali popularni już "KASiarze" z rezerwami LKS-u Różyca którego pierwszy skład gra na co dzień w A-klasie.

KAS Konstantynów Łódzki, po wyjazdowym zwycięstwie z LKS-em Gałkówek przed meczem 9. kolejki zajmowali 12. miejsce z dorobkiem 7 punktów i bilansem bramkowym 15-16. Była wielka ochota na wygranie tego spotkania i jednocześnie przedłużenie passy.
fot. Maciej Kwaśniak
LKS II Różyca, czyli rezerwy A-klasowej ekipy które przed tym meczem zajmowały w ligowej tabeli 8. miejsce z dorobkiem 12 punktów i bilansem bramkowym 18-16.  
 
fot. Maciej Kwaśniak
Jak już wcześniej zostało wspomniane na mecz dojechałem pod koniec pierwszej odsłony gdzie KASiarze ku swojej i zgromadzonych kibiców radości prowadzili pewnie i zasłużenie 2:0 po bramce strzelonej przez Kamila Bandla, podobno pięknej i rzadkiej urody oraz golu autorstwa Artura Dziuby. Dwubramkowa zaliczka miejscowych już się nie zmieniła i z tak
ą zeszli na przerwę.
 

Po przerwie zaczęliśmy oglądać zupełnie inni zespół z Konstantynowa Łódzkiego, popełniający masę błędów własnych, bojaźliwy a przede wszystkim niewykorzystujący klarownych bramkowych sytuacji. Za to rezerwy z Różycy przyspieszyły swoją grę i lepiej znosiły trudy spotkania. Zespół KAS-u nie wiedząc czemu zaczął wręcz koło siebie bruździć i samemu sobie stwarzać zagrożenie. Za taki przykład można podać akcję z 75. minuty gdzie wielką niefrasobliwość dwóch środkowych obrońców wykorzystał Bartłomiej Urbański który po nieporozumieniu się wspomnianej dwójki przejmuje futbolówkę w obrębie pola karnego i bez wahania przelobowuje zdezorientowanego i nic nie spodziewającego się goalkeepera gospodarzy. 2:1!  


Zaskakująca bramka na 2:1 i gwarantowane emocje do samego końca! (fot. Maciej Kwaśniak)
Z pewnego wyniku dla KASiarzy robi się nerwówka i niepewność do samego końca. Ponownie kłaniają się niewykorzystane akcje przez gospodarzy ale łatwość z jaką przedostawali się w tym meczu pod pole karne graczy z Różycy przyniosła im jedna kolejną bramkową szansę którą w końcu zamieniają na gola na 3:1!
87. minuta spotkania, piękna dwójkowa akcja KAS-u która na bramkę zamienia Damian Janiak (fot. Maciej Kwaśniak)
Wydawać by się mogło że wynik spotkania już przesądzony i pewne trzy punkty zmierzają na konto KASiarzy ale nic z tego gdyż cztery minuty później zdobyciem bramki kontaktowej odpowiadają piłkarze w żółto-zielonych strojach ponownie autorstwa Bartłomieja Urbańskiego.                                                                                                                                                                    

Ponownie już tylko jednobramkowa przewaga gospodarzy! (fot. Maciej Kwaśniak)
Okazała się jednak trochę za późno na strzelenie wyrównującego gola przez graczy z Różycy i po końcowym gwizdku to jednak KASiarze mogli odetchnąć z ulg
ą i cieszyć się z kolejnych zdobytych trzech punktów. Konstantynowska twierdza dalej niezdobyta!
 

Reasumując na początku chciałbym życzyć zdrowia Radosławowi Milerowi gdyż podczas meczu nabawił się bardzo bolesnej i długiej do wyleczenia kontuzji. Niestety ławka piłkarzy z urazami wśród KAS-u wydłuża się. Spotkanie było emocjonujące do samego końca choć bardzo nierówne z obu stron z widocznymi wzlotami i upadkami. Cieszy forma strzelecka KAS-u choć mogłaby być jeszcze lepsza.

Cała galeria meczowa: https://goo.gl/photos/vYLUSgE3Q4a9DgGx9   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz