15. kolejka B-klasy 2016/2017: grupa Łódź I
Arena zmagań: Olimpia Oporów, Stadion Miejski w Oporowie
Widzów ok. 40-50
Końcóweczka majóweczki to dla wielu meta błogiego lenistwa, pierwsze zgaszenie grilla w sezonie, czas powrotów z zaplanowanych wyjazdów czy to w góry czy to nad morze a dla mnie zamknięcie małego maratonu piłkarskiego który w przeciągu pięciu dni zamknął się w liczbie pięciu meczów z czego dwa dni trzeba było sobie zrobić wolne. Był to bardzo dobrze spożytkowany czas który obfitował w wiele ciekawych doświadczeń i piłkarskich przygód a przede wszystkim w spotkania nietuzinkowe, niebanalne, bardzo zadziwiające z tak oryginalnym scenariuszem których nie powstydziłby się nawet sam mistrz kamery Quentin Tarantino a emocje i dramaturgia w pewnych momentach sięgały zenitu. Jechałem więc do Oporowa z podobnym zamysłem że spotkam tam kolejne fascynujące i barwne osobowości, że urzeknie mnie kolejna arena zmagań oraz klimat wokoło boiskowy a finalnie wszystko się zamknie bardzo ciekawym piłkarskim widowiskiem. W końcu kolejny raz jechałem na 8. Ligę Mistrzów więc musiało tak być ale czy aby na pewno? To już trzeba było skonfrontować na miejscu. Wybór więc padł na 15. kolejkę B-klasy grupy I i mecz pomiędzy Olimpią Oporów a Sokołem Popów.
Obie ekipy było mi już dane po razie w akcji zobaczyć. Olimpię Oporów w wyjazdowym spotkaniu z Iskrą Głowno gdzie mimo defensywnego stylu gry i znikomej liczby akcji podbramkowych to właśnie ekipa z Oporowa zeszła z boiska zwycięska wygrywając tamto spotkanie 1:2. Mecz bardzo fajny i emocjonujący który pamiętam do dnia dzisiejszego i z którego udało się stworzyć pełną fotorelację. Za to Sokół Popów odwiedziłem już na wiosnę i w sumie niedawno gdyż praktycznie równie miesiąc kiedy to inaugurowali rundę rewanżową w spotkaniu z czerwoną latarnią ligi ekipą Błękitnych Ciosny. Sam mecz bez większej historii gdyż ekipa Sokoła wygrała aż 6:0 to zapamiętałem z tego wydarzenia niesamowitą rodzinną atmosferę i szczególny klimat wokoło boiskowy który panuje w Popowie. Prawdziwe piłkarskie święto.
W pierwszym meczu pomiędzy tymi ekipami nieznacznie tryumfowała ekipa z Popowa 1:0 co zapowiadało ciekawą potyczkę. Tym bardziej że Sokół Popów w tym sezonie bardzo się liczy w walce o awans do A-klasy co potwierdza w wiosennej rundzie. W dotychczasowych trzech meczach zainkasował rywalom 15 bramek przy tym samemu nie tracąc ani jednej. Przed tym meczem w tabeli zajmowali 2. miejsce z 27 oczkami na koncie. Gospodarze z Oporowa za to w tym sezonie już praktycznie o nic nie walczą gdyż zajmują 6. lokatę z 16 punktami. Jednak wynik pierwszego meczu i fakt że w tym spotkaniu to oni są teraz gospodarzami nie od razu stawiały ich w cieniu faworyzowanego przeciwnika z Popowa. Olimpia Oporów mogła się pokusić o niespodziankę a Sokół musiał to spotkanie wygrać aby dalej liczyć się w walce o upragnioną A-klasę.
OLIMPIA OPORÓW
fot. Maciej Kwaśniak |
SOKÓŁ POPÓW
fot. Maciej Kwaśniak |
Na owe piłkarskie wydarzenie przyjechałem kwadrans przed jego rozpoczęciem. Po wyjściu z auta od razu do moich uszu dotarła popularna teraz muzyka disco i znane polskie hity. Miła i rodzinna atmosfera malowała się wokół całego obiektu. Pogoda niestety nadal nie chciała być wiosenna i dalej dokuczliwie wiało i było pochmurnie jednak temperatura powietrza nie była już tak niska jak to bywało pod koniec kwietnia i 90 minut spotkania bez większych problemów można było spokojnie znieść. Sędzia równo o 15:00 gwiżdże początek spotkania. Od początku spotkania zgodnie z oczekiwaniami inicjatywę na boisku przejęła drużyna przyjezdna i już w pierwszych dwóch minutach spotkania mogła prowadzić ale piłka po strzale z dalszej odległości odbija się od poprzeczki. Jednak według przysłowia: "co ma wisieć nie utonie" ekipa z Popowa niewiele po pierwszej bramkowej sytuacji bo już w 5. minucie wychodzi na prowadzenie dzięki pięknej centrze na głowę Sebastiana Owczarczyka! 0:1!
5. minuta spotkania Olimpia Oporów - Sokoł Popów 0:1 (fot. Maciej Kwaśniak) |
Na drugą połowę gospodarze z Oporowa wyszli bardzo zmotywowani i obraz spotkania zaczął się zmieniać. Obrona Olimpii zaczęła funkcjonować tak jak należy, bardzo zagęścili środek pola i było już dużo trudniej dostać się do ich bramki. Jednak piłka nożna nie jest grą sprawiedliwą i jedną kontrą ekipa Sokoła Popów podwyższyła wynik. W 57. minucie lewą stroną boiska popędził Tomasz Ptasiński który przy okazji minął dwóch obrońców przeciwnika i pewny strzałem po dłuższym słupku strzela bramkę na 0:2!
Piękny rajd i jeszcze pewniejsza bramka w wykonaniu Tomasza Ptasińskiego daje dwubramkowe prowadzenie Sokołowi (fot. Maciej Kwaśniak) |
Bramka kontaktowa dla zespołu z Oporowa! (fot. Maciej Kwaśniak) |
Niezawodny Marcin Hemka ustala wynik meczu na 1:3! (fot. Maciej Kwaśniak) |
Cała galeria meczowa: https://goo.gl/photos/vautTKt19Dw49mHXA
Zapraszam również na mojego instagrama na którym można obserwować na bieżąco wszystkie piłkarskie wyprawy i nie tylko: @kwasiu90; http://www.imgrum.org/user/kwasiu90/2367304739
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz