sobota, 3 czerwca 2017

Huśtawka piłkarskich emocji i polscy sędziowie...! 21.05.2017 LKS II RÓŻYCA - KAS KONSTANTYNÓW ŁÓDZKI

                          21.05.2017 17:30
                          22. kolejka B-klasy 2016/2017: grupa Łódź III   

                          Arena zmagań: LKS Różyca, Piotrkowska 13

                          Widzów ok. 20-30

Niedziela czyli druga połowa piłkarskiego weekendu! Jest czas i sprzyjająca pogoda więc o próżnowaniu nie ma mowy! Tym razem powrót do łódzkiej B-klasy grupy III i podróż do Różycy której nie miałem okazji jeszcze odwiedzić! Miejscowe rezerwy A-klasowego LKS-u Różyca zmierzyły się w ramach 22. ligowej kolejki z bliską mi ekipą z Konstantynowa Łódzkiego czyli Konstantynowską Akademią Sportu!

Obie drużyny było mi już dane oczywiście zobaczyć! Z racji mojej bliskiej współpracy oraz okazyjnego grania w barwach KAS-u tego tłumaczyć nie trzeba a za to rezerwy A-klasowej Różycy miałem szansę poznać raz gdy "wyjazdowo" grały w tamtej rundzie właśnie z ekipą Konstantynowskiej Akademii Sportu. Z tego pamiętnego spotkania została sporządzona krótka fotorelacja!
W pierwszym meczu pomiędzy tymi ekipami wygrała drużyna z Konstantynowa Łódzkiego 3:2, z czego aż trzy bramki wpadły w ostatnich 15 minutach spotkania, co może zapowiadać także emocjonujący rewanż tych zespołów a fakt zajmowania przez oba zespoły w ligowej tabeli lokat po sąsiedzku tylko to spotkania zaognia. 


Dla gospodarzy tego piłkarskiego widowiska w tym sezonie granie na własnym obiekcie jest sporym atutem (do tej pory bilans 6-2-2). W dużej mierze właśnie to wywindowało zespół LKS II Różyca na 8. miejsce w tabeli. Ogólny bilans rezerw A-klasowej Różycy to 31 punktów a punktami składowymi są 9 zwycięstw, 4 remisy oraz 8 porażek. Wcześniej wspomniany już ich rywal z Konstantynowa Łódzkiego rozgrywa bardzo dobrą rundę wiosenną. Już teraz zdobył o 3 punkty więcej (14 zdobytych oczek na jesień) niż przez całą poprzednią rundę i podobnie jak LKS ich asem w rękawie jest domowy obiekt. KAS zajmuje miejsce wyżej i wyprzedza zespół z Różycy tylko meczem bezpośrednim lecz popularni "KASiarze" mają rozegrany jeden mecz więcej i ten kolejny fakt dodaje jeszcze większego smaczku temu spotkaniu gdyż najprawdopodobniej zadecyduje która z ekip zajmie miejsce w pierwszej części tabeli a która w dolnej.           

                                                                                     
LKS II RÓŻYCA

                                                                        
KAS KONSTANTYNÓW ŁÓDZKI 

Arena A-klasowego LKS-u Różyca na którym swoje mecze rozgrywają oczywiście także rezerwy tego zespołu to wszechstronny obiekt mający za sąsiada lokalną Szkołę Podstawową. Murawa do której nikt nie ma prawa się przyczepić. Piękny zadbany dywanik! Obiekt wyposażony w gustowne budki dla rezerwowych przypominające trochę takie przystankowe na których czekało się nieraz na "pekaes" ale to tylko podbija wyjątkowość tego obiektu, do tego lekko zaniedbana, położona na skarpie betonowa trybuna według internetowego źródła mogąca pomieścić około 100 osób wyposażona jednak w plastikowe siedzenia więc nie przyjdzie siedzieć na gołym betonie. Ogółem kolejny bardzo przyjemny obiekcik w niższej klasie rozgrywkowej który oceniłbym spokojnie na 5/6.
  




Sędzia bez opóźnień gwiżdże początek spotkania. Podobnie jak miało to miejsce w Sierpowie również i tutaj obie drużyny w pierwszej połowie nie powalały swoim piłkarskim poziomem. Choć można było dostrzec pewne różnice które dawały naoczne plusy tej pierwszej odsłonie. W Różycy obie ekipy rozpoczęły mecz mądrze oraz przemyślanie i realizowały to praktycznie przez cały mecz. Nie było fajerwerków i spektakularnych ataków, ten aspekt gry szczególnie w inauguracyjnej części meczu bardzo kulał ale za to było widać pewną myśl taktyczną przede wszystkim w szeregach obronnych jednego i drugiego zespołu. Bez nadmiernego stresu, niepotrzebnego trzepania się czy głupich błędów. Grę ogólnie prowadziła drużyna gospodarzy która totalnie uniemożliwiła przyjezdnym z Konstantynowa Łódzkiego grania akcji ofensywnych. Zawodnicy LKS-u długimi fragmentami byli przy piłce próbując skonstruować coś w ofensywie lecz piłkarze KAS-u bardzo dobrze się przesuwali w obronie uniemożliwiając tym samym gospodarzom na rozwinięcie skrzydeł w ataku którzy musieli ciągle wycofywać futbolówkę do tylu i od nowa budować akcję. Więc z optycznej przewagi gospodarzy nic nie wynikało i pierwsze 45 minut skończyło się bezbramkowym remisem!

Druga połowa również rozpoczęła się spokojnie lecz można było już zaobserwować pewne śmielsze ataki ze strony gospodarzy. Z początku "Kasiarze" dalej wzorowo kontynuowali założenia w defensywie ale niestety przyszła 60. minuta spotkania i rzut wolny w wykonaniu zawodników z Różycy. Wrzutka autorstwa Sebastiana Frączaka przecięła całe pole karne gości z Konstantynowa, minęła obrońców i trafiła do osamotnionego Michała Stasiaka który przyjął futbolówkę na klatkę i bez wahania z pierwszej piłki huknął ile fabryka dała. Piękne trafienie nie dające szans na bramkarzowi gości otwierające wynik i dające prowadzenie gospodarzom 1:0!
 
LKS II Różyca - KAS Konstantynów Łódzki 1:0! (fot. Maciej Kwaśniak)
Mogło się wydawać że zawodnicy z Różycy pójdą za ciosem i będą zdobywać kolejne bramki a zespół KAS-u będzie już bezradny. Nic bardziej mylnego dopiero teraz zaczęła się walka. Kwadrans później "Kasiarze" przeprowadzili pierwszą sytuację podbramkową która od razu przyniosła efekt. Głęboka wrzutka z rzutu wolnego autorstwa Kamila Bandela w pole karne gospodarzy przyniosła duże kłopoty goalkeeperowi rezerw Różycy, na tyle duże że wyskakując po futbolówkę nie sięga jej i wpada mu za kołnierz a tam już do piłki dopada niepilnowany Konrad Superson i bez trudu pakuje ją do siatki! 1:1!
 
Bramka na 1:1 i wszystko zaczyna się od nowa! (fot. Maciej Kwaśniak)
Od gola na remis totalnie rozwiązał się worek z bramkami! Trzy minuty później kolejny stały fragment gry ponownie w wykonaniu zespołu z Różycy i tym razem strzałem życia zza pola karnego z około 25 metra popisał się Piotr Grobelny! Stadiony świata jak mawia się w tej sytuacji! 2:1!
 


Zasłużona radość! Było z czego się cieszyć! (fot. Maciej Kwaśniak)
Taki gol zdobyty przez gospodarzy mógł już totalnie podciąć skrzydła przyjezdnym ale i także tym razem do tego nie doszło! Miejscowi nacieszyli się prowadzeniem ledwo dwie minuty gdyż po raz drugi musieli wyciągać piłkę z siatki. Po zamieszaniu w polu karnym piłkarz gości Damian Janiak także strzela bramkę palce lizać! Strzał z powietrza nie dający żadnych szans bramkarzowi LKS-u. 2:2! Wielka radość w szeregach gości! 
 
Więcej tu dodawać nie trzeba! (fot. Maciej Kwaśniak)
Po tej strzeleckiej kanonadzie w wykonaniu jednego i drugiego zespołu gra się wyrównała i zaostrzyła. Niestety pozwolił na to arbiter tego spotkania którego tematu wcześniej nie poruszałem gdyż nie było warto się dodatkowo denerwować i strzępić ryja jak mawia klasyk. Parodia sędziowania w jego wykonaniu doprowadziła do tego że w końcówce meczu któryś z zawodników mógł na prawdę ucierpieć i nie byłaby to kontuzja do rozchodzenia. Czasem jak się obserwuje spotkania na niższym szczeblu to na prawdę piękne widowisko, porywający mecz stojący na wysokim poziomie potrafi popsuć sędzia. Jeśli ciągle będą się zdarzać takie kwiatki w postaci takiego sędziego to nigdy nie będzie normalnie w polskiej piłce nożnej nie mówiąc tu już o światowej. Szkoda że lokalne związki nie robią praktycznie nic aby poprawiać poziom sędziów przede wszystkim tych którzy zaczynają swoją karierę właśnie od najniższych lig.
 
Istny finał kabaretu który odstawiał sędzia tego spotkania gdzie za uderzenie głową przez zawodnika gospodarzy piłkarza KAS-u nie przyznaje mu nawet żółtej kartki nie wspominając o czerwieni która w tej sytuacji powinna być pokazana bez dwóch zdań. Sytuacja po tym incydencie zaogniła się jeszcze bardziej. Takich fuszerek w jego wykonaniu było wiele ale wspomniana sytuacja przelała czarę goryczy. Na prawdę dobre spotkanie odbywające się w spokojnej atmosferze przerodziło się w krzyki, wymuszanie fauli oraz agresję. Oby takich sędziów jak najmniej! (fot Maciej Kwaśniak)   
Wynik spotkania już się nie zmienił i został na całe szczęście dokończony bez większych obrażeń. 2:2!         
 

Piłkarze obu drużyn stworzyli na prawdę świetne widowisko pełne piłkarskich umiejętności, przemyślanej taktyki, zaangażowania, walki do utraty sił a przede wszystkim popisów strzeleckich. Każdy kolejny gol który padał był jeszcze piękniejszy! Szkoda że tych przepięknych bramek piłkarzom obu ekip pozazdrościł chyba trochę sędzia tego meczu który postarał się być w centrum uwagi i stać się antybohaterem tego widowiska. Pomijając już temat tego nieszczęśliwego pana to ten weekend należał do jednego z najlepszych gdyż obfitował w piękne oraz pełne dramaturgii spotkania. Wszystkie ekipy trzeba wpisać do listy tych które trzeba śledzić dalej aby ponownie wybrać się na jakieś ich spotkanie!

Cała galeria meczowa: https://goo.gl/photos/wRbziqDUaBp579eQA
Zapraszam również na mojego instagrama na którym można obserwować na bieżąco wszystkie piłkarskie wyprawy i nie tylko: @kwasiu90; http://www.imgrum.org/user/kwasiu90/2367304739
               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz